czwartek, 13 lutego 2014

# 8 Gennifer Albin - Przędza

Zajrzyj do przesiąkniętego tajemnicami świata, w którym pewna dziewczyna tka ludzkie losy niczym parka, choć na własne życie nie ma żadnego wpływu...

Szesnastoletnia Adelice Lewys zawsze była wyjątkowa. Gdy rodzice odkrywają, że ich córka ma niezwykły dar, dar kształtowania rzeczywistości, uczą ją, jak go ukrywać. Nie chcą, by trafiła do tajemniczej Gildii, szkolącej utalentowane dziewczęta - totalitarnej organizacji o ogromnych wpływach. Gildia rządzi światem. Decyduje o tym, co ludzie jedzą, gdzie mieszkają, jak liczne mają potomstwo, a nawet kiedy wybije ich ostatnia godzina.
Choć Adelice nie chce powiększyć szeregów elity pięknych i bezlitosnych kobiet z Gildii, jej potężnego talentu nie da się ukryć - zostaje zwerbowana. Zaplątana w sieć kłamstw i zakazanych miłości, musi odkryć prawdę o swojej niewyobrażalnej mocy. Przyszłość świata jest zagrożona i tylko do Adelice należy decyzja, czy go ocalić, czy też unicestwić...

Wyobraź sobie życie w świecie, w którym wszystko jest pod kontrolą. Każdy Twój ruch, błąd czy rozmowa jest inwigilowana. W takim właśnie świecie przyszło żyć Adelice. Co być zrobiła, gdyby narzucono Ci życie, którego nie chcesz. Zabrano Cię z rodzinnego domu raz na zawsze. Już nigdy nie zobaczysz swoich najbliższych, nie założysz własnej rodziny, gdyż czystość Kądzielniczki jest najważniejsza. Czy wytrzymasz taką presję ?
W momencie gdy ją poznajemy wie już, że Gildia Dwunastu zwerbuje ją na Kądzielniczke. Jest jedną z niewielu, które nie marzą o wpływach, sławie i bogactwie, które czekają ją w Zakonie. Tu zaczyna się jej tragedia - tragedia dziewczyny, która w odróżnieniu od innych ma swoje zdanie i rozum. Jest krnąbrna, uparta i ma wyjątkowe zdolności do pakowania się w kłopoty. Od razu zyskuje wrogów - w tym Malee, która robi wszystko, aby uprzykrzyć dziewczynie życie. Jednak spotyka na swojej drodze także przyjazne twarze. Należą do nich Erik i Jost. Pierwszy z nich jest osobistym ochroniarzem Malei, ale jak to się mówi - pod latarnią jest najciemniej. Jost jest głównym kamerdynerem - jego głównym zadaniem jest usługiwanie rozpieszczonym Kądzielniczkom. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy niewyobrażalne zdolności dziewczyny kwalifikują ją jako Prządkę - najważniejszą z Kądzielniczek. Osobę, która tworzy Arras od podstaw. Ma zastąpić Loricel, kobietę w podeszłym wieku, która postanowiła przekazać losy świata w ręce młodej Adelice. Czy dziewczyna zgodzi się na wszystko co karze jej robić Gildia ? Czy zbuntuje się i poświęci spokój Arrasu, aby osiągnąć własne cele?

Niektórzy twierdzą nawet,że dar trafia się wyłącznie ludziom o czystych sercach. Ja tam wiem swoje,to żaden dar tylko klątwa.

Autorce należą się wielkie brawa za wykreowanie wszystkich bohaterów. Każdy z nich jest inny i dopracowany od początku do końca. Każdego z bohaterów poznajemy na tyle dobrze, aby wyrobić sobie o nim konkretne zdanie. Kolejnym plusem jest wykreowany przez autorkę świat. Świat skomplikowany, ciekawy, ale i bardzo niebezpieczny. Zasady panujące w Arrasie momentami są dość skomplikowane do zrozumienia, ale po wgłębieniu się w ten świat stają się logiczne. Każda osoba, która stwarza zagrożenie, jest w podeszłym wieku czy zaczyna chorować może zostać spruta. Oznacza to usunięcie jej nici życia z Arrasu. Należy tu zaznaczyć, że proces ten budzi dużo emocji i jest okrutnym sposobem na pokojowe zabójstwo.

Główna bohaterka - Adelice, jest postacią bardzo silną. Od samego początku wzbudziła we mnie sympatie. Nie jest głupią, zapatrzoną w siebie dziewczyną. Ma w sobie ogromne pokłady empatii. Interesuje ją los ludzi, którzy znajdują się wokół niej. Nie traktuje ich przedmiotowo, stara się ich poznać.  Nie sprawiają jej przyjemności wszelkie zabiegi upiększające, modne fatałaszki czy przywileje wynikające z jej pozycji. Zabiegi te sprawiają, że staje się bardzo ludzka na tle innych bohaterów. 

Cała otoczka nie zmienia faktu, że jest mało tkania w historii o przędzy :) Cały proces, opisy nauki dziewczyn zajmują mało miejsca w książce. A szkoda, bo były to jedne z ciekawszych momentów. Jak zawsze znajdziemy tu wiele miłosnych wątków, jednak muszę przyznać, ze jak na tak wiele stron poświęconych tej tematyce żaden z wątków nie jest dokończony. Nie zbliżamy się nawet odrobinę do prawdy, którego z adoratorów wybierze Adelice. Sprawia to, ze mam ochotę sięgnąć po kolejną część.

Podsumowując, Przędza jest na pewno pełnowymiarową dystopią. Jest wiele plusów, ale jak dla mnie książka jest momentami dość zawiła. Nie wszystkie zasady panujące w świecie Arrasu były dla mnie zrozumiałe. Śmiało powiem, że pozycja ta jest dość ciężka. Porównanie do słynnych Igrzysk Śmierci, jak dla mnie jest niecelne. No, ale co jak co, ale ten tytuł na okładce to gwarancja sukcesu i sięgnięcia po pozycje przez czytelnika. Historii Adelice, daję :
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz