niedziela, 8 grudnia 2013

# 2 Kerstin Gier - Czerwień Rubinu



seria/cykl wydawniczy: Trylogia Czasu tom 1

wydawnictwo: Egmont

liczba stron: 344



Odkąd Trylogia czasu pojawiła się na półkach w Polskich księgarniach podbiła serca większości czytelników, w ręce których wpadła. Prawda jest taka, że ja nie słyszałam o niej nic. Możliwe, że było to spowodowane tym, że w 2011 roku nie śledziłam rynku wydawniczego tak dogłębnie jak robię to teraz, a może dlatego, że książka ta nie jest tak genialna jak wszyscy twierdzą? Poznajcie moją opinię.




Witajcie w Londynie ! Szesnastoletnia Gwendolyn – główna bohaterka powieści – odkrywa, iż posiada gen podróży w czasie. Jej dziwna rodzina całą swą uwagę skupia na jej kuzynce Charrlottcie, która to według tajemniczych obliczeń została ogłoszona tą wybraną. Od dzieciństwa pobiera nauki fechtunku, języków obcych, gry na instrumentach. Można by powiedzieć, że jest chodzącą encyklopedią minionych czasów. Gwen prowadzi odmienne życie. Jest zwyczajną nastolatką, ale czy do końca? W pierwszej kolejności poznajemy niezwykły dar jaki posiada Gwen – widzi duchy. Jednak ku jej zaskoczeniu podczas spaceru po zakupy nagle ląduje na ulicach Londynu – ale w innej epoce. Gwen jest pogubiona, nie ma pojęcia co ma robić. Jej strach i zaskoczenie są wielkie – jak to ona, przecież jej kuzynka miała być tą obdarzoną. Rodzina jest oburzona a życie naszej bohaterki w ciągu jednego dnia staje na głowie. W jednym momencie opowiada o zdarzeniu mamie a w kolejnym już pędzi taksówką do domu Strażników Czasu. Poznaje tam Gideona – aroganckiego i bezczelnego „skoczka”, który od tego momentu będzie jej towarzyszył. Misja jest jedna – zamknąć krąg. Czy się uda ?



Rubin to początek lecz i zakończenie.





Początkowo książka ta była dla mnie dość irytująca. Skakanie wokół Charlotty i naprawdę irytująca rodzinka. Można powiedzieć, że ciekawiej zaczyna się robić dopiero w momencie pojawienia się u Strażników Czasu, choć i wtedy piętrzą się niewyjaśniane tajemnice i momentami można się zgubić o co w tym wszystkim chodzi. Większość osób z Kręgu nie jest przychylna dziewczynie co również powoduje nieprzyjemną atmosferę książki. Odniosłam wrażenie, że przez cale 340 stron przewinęło się więcej negatywnych postaci niż pozytywnych. Bohaterka jest otoczona bardzo napiętą atmosferą i piętrzącymi się tajemnicami. Pomimo spraw, które były dla mnie w pewien sposób negatywne, książkę czyta się przyjemnie i dość szybko. Fabuła jest dość rozciągnięta, po odłożeniu książki doszłam do wniosku, że na takiej ilości stron wydarzyło się bardzo niewiele scen zapadających w pamięć.



Dużym pozytywem jest naprawdę przepiękna okładka, pomysł fabuły również zasługuje na pochwałę. Pomimo kilku negatywów zdecyduję się na kontynuację serii.

W ogólnym rozrachunku książka otrzymuje :
Pozdrawiam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz