Wydawnictwo - Papierowy Księżyc
Seria - Trylogia Grisza
Liczba stron - 265
Moja ocena - 9/10
-Nie jestem przyzwyczajona do tego, że ludzie chcą mnie zabić. -Naprawdę? Ja już prawie nie zwracam na to uwagi.
Autorka Cienia i kości podbiła serca tysięcy czytelników na
całym świecie – jak ja miałabym nie sięgnąć po tę pozycje? To było
nieuniknione, choć dość długo zwlekałam od jej premiery. Wypożyczona z
biblioteki i tak dość długo czekała na swoja kolej. Nie wiem dlaczego, ale
byłam dość sceptycznie do niej nastawiona. Kiedy była już w moich rękach,
przejrzałam mapę i spis podziału Griszów nie byłam pewna czy jest to książka
dla mnie. Jednak teraz cieszę się bardzo, że nie zwątpiłam i zaczęłam zagłębiać
się w świat stworzony przez autorkę
Ravka to kraina, którą przecina owiana złą sławą Fałda
Cienia. Stworzona została setki lat temu przez złego Darklinga. Jest to
nieprzenikniona ciemność, którą zamieszkują potwory żywiące się ludźmi, którzy
próbują przeprawiać się przez Fałdę w celu zdobycia pożywienia, materiałów czy
tkanin z krainy położonej po jej drugiej stronie. Kiedy przychodzi kolej Aliny
i Mala, dwóch sierot sprawy przybierają zaskakujący obrót. Alina starając się
uratować Mala odnajduje w sobie pokłady nieznanej jej wcześniej energii. Zostaje
natychmiastowo zawieziona na dwór królewski, na którym od tego dnia będzie się
uczyła jak korzystać z mocy światła.
Autorka zbudowała różnorodny świat high fantasy opierający
się na elementach zaczerpniętych z kultury i krajobrazu Rosji. Tworzy to
niesamowity klimat podczas czytania powieści. Całość tworzy doskonale
dopracowaną scenografię rodem z filmów hollywood’u. Z wielką ochotą zagłębiałam
się w przygody Aliny na dworze królewskim, a także poza nim.
Bohaterowie od razu stali się jednymi z moich ulubionych. Od
samego początku polubiłam Mala i Alinę. Lączyła
ich bardzo głęboka więź i przyjaźń, której od początku kibicowałam. Co do
innych postaci autorka niesamowicie powiązała ze sobą pewne fakty tak, aby
czytelnik nie do końca mógł rozgryźć czy jest to bohater zły czy dobry.
Powieść jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Niemal na
każdej stronie czekamy z niecierpliwością, aż coś się wydarzy a autorka
świetnie stopniuje napięcie! Nie jeden raz byłam bardzo zaskoczona decyzjami
podejmowanymi przez bohaterów a zakończenie tylko dodało historii pikanterii i
spowodowało, że chcę jeszcze i jeszcze ! Na szczęście druga część trylogii „Szturm
i grom” wyszła już 21 maja więc teraz pozostaje mi tylko czekać, aż pojawi się
na półce w bibliotece !
Magiczną historię Aliny i Mala polecam wszystkim – nie tylko
wielbicielom fantastyki. Pomimo, że książka wydawała mi się na początku ciężką
pozycją, czytało się ją bardzo szybko i przyjemnie. Uważam, że to bardzo dobra
pozycja dla osób, które chciały by zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem. Sama
wiem, ze początkowo wydaje się od być dość ciężki, ale wcale taki nie jest.
Cień i kość zdecydowanie wpasowała się w moje gusta i trafiła do grona książek
ulubionych.
Nie jestem pewna, czy spodoba mi się fantastyka w rosyjskich klimatach, ale skoro warto spróbować... Ostatnio też trafiłam na podobną książkę (pod względem oczekiwań) i przyjemnie mnie zaskoczyła, więc kto wie... może będzie tak i w tym przypadku :)
OdpowiedzUsuń