poniedziałek, 28 kwietnia 2014

# 16 - Alexandra Bracken - Mroczne umysły

Tytuł oryginału - The Darkest Minds
Seria - Mroczne umysły/ Tom 1
Wydawnictwo - Otwarte
Liczba stron - 456
Ocena - 4/10

Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy.





Odkąd tylko usłyszałam na zagranicznych kanałach YT o pozycji The Darkest Minds jak na szpilkach czekałam na polską premierę.  Gdy wydawnictwo Otwarte zapowiedziało jej premierę – skakałam pod sufit z radości i odliczałam dni do premiery. Książkę pierwszy raz w swojej karierze zamówiłam przedpremierowo. I co ? Aż chciało by się przeklnąć. Rozczarowanie, zawiedzenie, zażenowanie, złość… Tylko to odczuwam po lekturze. Dlaczego ? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.

Stany Zjednoczone nawiedziła tajemnicza epidemia OMNI – ostra młodzieńcza neurodegeneracja idiopatyczna, po której dzieciaki padają jak muchy. Ci, którzy przetrwali zaczęli wykazywać specyficzne moce. Moce, których dorośli zaczynają się bać. Więc jeśli tylko z ich dzieckiem dzieje się coś niepokojącego wzywają SSP – Siły Specjalne Psi. Wystraszone dzieciaki ściągane są z całego kraju do obozów rehabilitacyjnych, które mają je „naprawić”. Dzieciaki dzieli się na 5 grup w zależności od rodzaju ich mocy, a więc mamy do czynienia z Zielonymi, Niebieskimi, Żółtymi, Pomarańczowymi i Czerwonymi.  Nasza główna bohaterka Ruby trafia do obozu w jednej z pierwszych fal. Dzięki jej umiejętnościom mentalnym wpływa na decyzję przydzielającego i zmienia swoja grupę z Pomarańczowego na Zielony – to pozwala jej przeżyć, gdyż w niedługim czasie słuch po Żółtych, Pomarańczowych i Czerwonych ginie bezpowrotnie. 

Po sześciu latach przebywania w obozie Ruby udaje się uciec i tu zaczynają się jej przygody. Poznaje Liama, Zu i Pulpeta – inne dzieciaki, którym udało się uciec z innego obozu. Ich celem jest znalezienie East River, czyli obozu dla dzieci, które uciekły z obozu znajdującego się pod wodzą tajemniczego Uciekiniera.

Czyż ta historia nie wydaje się być genialna ? Ja również tak myślałam do momentu zabrania się za czytanie. Przede wszystkim cały obóz w książce bezapelacyjnie kojarzył mi się z obozami koncentracyjnymi. Dzieciaki przetrzymywane w barakach w tragicznych warunkach, każdego dnia żyjące nadzieją, że nie zostaną ukarane za najmniejsze przewinienie. Strażnicy wyposażeni w broń na każdym kroku. Zakazy odzywania się do strażników i ich drwiny wobec dzieci. Jak dla mnie autorka poszła na łatwiznę i wymyśliła po prostu odgrzewanego kotleta. To jestem jeszcze w stanie zdzierżyć. 

Fabuła książki ocieka jedną wielką nudą. W Mrocznych umysłach nic się nie dzieje. Gdybym mogła narysować wykres fabuły – jej wzloty i upadki byłaby to prosta ciągła z jednym wzlotem na samym końcu. Dawno się tak nie wynudziłam ! 

Przechodząc do postaci – Gdyby wycięto Ruby i zostawiono przygody samych bohaterów drugoplanowych moja ocena byłaby o wiele wyższa. Bardzo polubiłam Liama, Zu i Pulpeta. Są to bardzo barwne postacie, kipiące od emocji. Ich zwyczajnie nie da się nie lubić. Ruby natomiast jest nudna i bezpłciowa. Każdy jej czyn i wypowiedziane zdanie wywoływało u mnie zdenerwowanie. Prawdopodobnie tak na mnie działała, gdyż ja bardzo nie lubię w książkach takich ciepłych kluch, które swój los pozostawiają w rękach innych i najlepiej zaszyliby się pod kocem i użalali nad swoim losem. A taka właśnie była dla mnie główna bohaterka.
  
Mroczne umysły okazały się ogromnym rozczarowaniem. Zdaje sobie sprawę, że blogosfera kipi aż od pieśni pochwalnych dla Mrocznych umysłów, jednak jak dla mnie jest to pozycja bez polotu. Nie mam zamiaru jej ani polecać, ani odradzać. Przekonajcie się sami czy przypadnie Wam do gustu.

7 komentarzy:

  1. Jest to kolejna recenzja tej książki i na razie raczej na nią się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość recenzji chwali :-) sama sie skusiłam i żałuję czasu nad nią straconego, bo męczyłam aż tydzień :-)

      Usuń
  2. Oj! No wiesz! A ja się tak nakręciłam na tę pozycję.... No nic, pomyślę jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dokładnie tak samo. Dlatego rozczarowanie było jeszcze większe. Wszystkim się podoba, więc może to ja jestem inna :-D

      Usuń
  3. Podpisuję się pod pierwszym akapitem rękami i nogami. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale po ostatnim zalewie negatywnych opinii nie wiem, czy chcę po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Tobie sie spodoba, choć dla mnie to była strata czasu :-)

      Usuń
  4. Teraz to już nie wiem czy mam na nią polować :/

    OdpowiedzUsuń