środa, 2 kwietnia 2014

# 13 - Marie Lu - Wybraniec

Day i June docierają do Vegas w chwili, kiedy staje się coś nieprawdopodobnego: Elektor Primo umiera, a jego syn – Anden – przejmuje rządy w Republice. W chwili kiedy kraj pogrąża się w chaosie, Day i June dołączają do Patriotów. W zamian za obietnicę odnalezienia Edena oraz przerzucenia ich do Kolonii, Day decyduje się na coś, czego unikał przez całe życie – razem z June wezmą udział w zamachu na nowego Elektora Primo.
Śmierć Elektora to szansa na zmiany w kraju, w którym mieszkańcy zbyt długo byli zmuszani do milczenia.
Jednak kiedy June zbliża się do Elektora, zdaje sobie sprawę, że Anden w niczym nie przypomina swojego ojca. Dziewczyna jest rozdarta między tym, czego oczekują od niej Patrioci, a swoim przeczuciem: A jeśli to właśnie Anden jest nadzieją na nowy początek? Czy rewolucja nie powinna być czymś więcej niż zemstą pełną gniewu i krwi? A co jeśli Patrioci się mylą? 


Po skończeniu pierwszej części od razu sięgnęłam po Wybrańca. Po ucieczce z egzekucji Day i June nawiązują współpracę z Patriotami. Początkowo wierni ich planom realizują je bez mrugnięcia okiem. Sytuacja komplikuje się kiedy June poznaje o wiele lepiej młodego Elektora i jego plany zmiany Republiki na lepsze. 

W części tej mamy znowu do czynienia z podzieleniem wydarzeń na te widziane z perspektywy June i Day'a. Następuje też zabieg rozdzielenia bohaterów. June realizuje plan Patriotów bezpośrednio u źródła - w siedzibie Elektora, Day natomiast przygotowuje się mentalnie na zadanie ostatecznego ciosu i lepsze poznanie innych Patriotów. 

Mamy tu do czynienia z kolejnymi tajemniczymi zbiegami okoliczności, które powodują u bohaterów coraz to nowsze pytania i wątpliwości. Czy Patrioci są na pewno tymi za których się podają? Czy ich plany przejęcia władzy nad Republiką będą lepszym rozwiązaniem dla obywateli? Odpowiedzi na te i inne pytania uzyskacie czytając Wybrańca. 

Odrobinę żałowałam, że mało w tej części było relacji pomiędzy Day'em i June. Ich szybko rozwijający się romans równie szybko został ucięty. 

Kolejnym tematem jaki poruszę jest rozwój sytuacji. To co w pozostałych książkach byłoby zaskakującym końcem tu stało się zwrotem akcji, aby kontynuować historię. Niestety jak dla mnie zadziałało to na niekorzyść. Po tak fenomenalnym zwrocie akcji historia nagle zupełnie osiadła. Momentami była nudna. Prawdziwy koniec był dość przewidywalny i brak w nim było wielkiego wow!  

Odrobinę zawiodłam się gdyż zazwyczaj druga część trylogii okazuje się być ta najlepszą. W tym przypadku niestety tak nie bylo. A szkoda. Pomimo to sięgnę oczywiście po część trzecią, która już ukazała się w księgarniach. Żałuję, ale muszę dać tylko trzy gwiazdki. Bardziej 3,5 ale to nadal tylko trzy.





1 komentarz:

  1. Czekam aż ktoś ją odda do biblioteki i będę mogła ją przeczytać!
    Pozdrawiam
    mobscene69.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń