Tytuł oryginału - The Darkest Minds
Seria - Mroczne umysły/ Tom 1
Wydawnictwo - Otwarte
Liczba stron - 456
Ocena - 4/10
Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy.
Odkąd tylko usłyszałam na
zagranicznych kanałach YT o pozycji The Darkest Minds jak na szpilkach czekałam
na polską premierę. Gdy wydawnictwo
Otwarte zapowiedziało jej premierę – skakałam pod sufit z radości i odliczałam
dni do premiery. Książkę pierwszy raz w swojej karierze zamówiłam
przedpremierowo. I co ? Aż chciało by się przeklnąć. Rozczarowanie, zawiedzenie,
zażenowanie, złość… Tylko to odczuwam po lekturze. Dlaczego ? Zapraszam do
zapoznania się z moją opinią.
Stany Zjednoczone nawiedziła
tajemnicza epidemia OMNI – ostra młodzieńcza neurodegeneracja idiopatyczna, po
której dzieciaki padają jak muchy. Ci, którzy przetrwali zaczęli wykazywać
specyficzne moce. Moce, których dorośli zaczynają się bać. Więc jeśli tylko z
ich dzieckiem dzieje się coś niepokojącego wzywają SSP – Siły Specjalne Psi.
Wystraszone dzieciaki ściągane są z całego kraju do obozów rehabilitacyjnych,
które mają je „naprawić”. Dzieciaki dzieli się na 5 grup w zależności od
rodzaju ich mocy, a więc mamy do czynienia z Zielonymi, Niebieskimi, Żółtymi,
Pomarańczowymi i Czerwonymi. Nasza
główna bohaterka Ruby trafia do obozu w jednej z pierwszych fal. Dzięki jej
umiejętnościom mentalnym wpływa na decyzję przydzielającego i zmienia swoja
grupę z Pomarańczowego na Zielony – to pozwala jej przeżyć, gdyż w niedługim
czasie słuch po Żółtych, Pomarańczowych i Czerwonych ginie bezpowrotnie.
Po sześciu latach
przebywania w obozie Ruby udaje się uciec i tu zaczynają się jej przygody.
Poznaje Liama, Zu i Pulpeta – inne dzieciaki, którym udało się uciec z innego
obozu. Ich celem jest znalezienie East River, czyli obozu dla dzieci, które
uciekły z obozu znajdującego się pod wodzą tajemniczego Uciekiniera.
Czyż ta historia nie wydaje
się być genialna ? Ja również tak myślałam do momentu zabrania się za czytanie.
Przede wszystkim cały obóz w książce bezapelacyjnie kojarzył mi się z obozami
koncentracyjnymi. Dzieciaki przetrzymywane w barakach w tragicznych warunkach,
każdego dnia żyjące nadzieją, że nie zostaną ukarane za najmniejsze
przewinienie. Strażnicy wyposażeni w broń na każdym kroku. Zakazy odzywania się
do strażników i ich drwiny wobec dzieci. Jak dla mnie autorka poszła na
łatwiznę i wymyśliła po prostu odgrzewanego kotleta. To jestem jeszcze w stanie
zdzierżyć.
Fabuła książki ocieka jedną
wielką nudą. W Mrocznych umysłach nic się nie dzieje. Gdybym mogła narysować wykres
fabuły – jej wzloty i upadki byłaby to prosta ciągła z jednym wzlotem na samym
końcu. Dawno się tak nie wynudziłam !
Przechodząc do postaci –
Gdyby wycięto Ruby i zostawiono przygody samych bohaterów drugoplanowych moja
ocena byłaby o wiele wyższa. Bardzo polubiłam Liama, Zu i Pulpeta. Są to bardzo
barwne postacie, kipiące od emocji. Ich zwyczajnie nie da się nie lubić. Ruby
natomiast jest nudna i bezpłciowa. Każdy jej czyn i wypowiedziane zdanie
wywoływało u mnie zdenerwowanie. Prawdopodobnie tak na mnie działała, gdyż ja
bardzo nie lubię w książkach takich ciepłych kluch, które swój los pozostawiają
w rękach innych i najlepiej zaszyliby się pod kocem i użalali nad swoim losem.
A taka właśnie była dla mnie główna bohaterka.
Mroczne umysły okazały się
ogromnym rozczarowaniem. Zdaje sobie sprawę, że blogosfera kipi aż od pieśni
pochwalnych dla Mrocznych umysłów, jednak jak dla mnie jest to pozycja bez
polotu. Nie mam zamiaru jej ani polecać, ani odradzać. Przekonajcie się sami
czy przypadnie Wam do gustu.
Jest to kolejna recenzja tej książki i na razie raczej na nią się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńWiększość recenzji chwali :-) sama sie skusiłam i żałuję czasu nad nią straconego, bo męczyłam aż tydzień :-)
UsuńOj! No wiesz! A ja się tak nakręciłam na tę pozycję.... No nic, pomyślę jeszcze :)
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo. Dlatego rozczarowanie było jeszcze większe. Wszystkim się podoba, więc może to ja jestem inna :-D
UsuńPodpisuję się pod pierwszym akapitem rękami i nogami. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale po ostatnim zalewie negatywnych opinii nie wiem, czy chcę po nią sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie sie spodoba, choć dla mnie to była strata czasu :-)
UsuńTeraz to już nie wiem czy mam na nią polować :/
OdpowiedzUsuń